Prawdy, które rzadko usłyszysz
Pamiętam swoją pierwszą konferencję jako prelegent. Sala może na pół pełna, ale i tak czułem się jak ryba wyciągnięta z wody. Wtedy zrozumiałem jedną rzecz – autorytet nie przychodzi z dyplomem w ręku. Przyszedł do mnie dopiero wtedy, gdy przestałem udowadniać, że go mam.
Mit eksperta wszechwiedzącego
Największy błąd jaki widzę u osób budujących swoją pozycję? Próba bycia guru od wszystkiego. Znam marketingowca, który przez lata utrzymywał się z wystąpień o social mediach, aż w końcu… przestał być zapraszany. Dlaczego? Bo gdy pojawiły się TikTok i Threads, on wciąż opowiadał o Facebooku z 2015 roku.
Prawdziwy autorytet rodzi się w niszach. Zauważyłem, że:
- Ekspert od reklamy e-commerce dla sklepów zoologicznych ma więcej do powiedzenia niż specjalista od digital marketingu
- Konsultant specjalizujący się w HR dla startupów techowych ma konkretniejsze case study niż ogólny doradca HR
Twoja historia > Twoje certyfikaty
Prowadząc szkolenia, widzę pewną prawidłowość. Uczestnicy najżywiej reagują nie na slajdy z teoriami, ale na moje opowieści o porażkach. Jak to w 2017 roku przegapiłem ważny trend i straciłem klienta. Jak w zeszłym roku źle wyceniłem projekt i musiałem pracować za darmo przez miesiąc.
Dlaczego to działa? Bo ludzie szukają autentyczności, nie perfekcji. Kilka sposobów na pokazanie ludzkiej twarzy:
- Dziel się swoimi błędami – nie tylko sukcesami
- Pokazuj proces – nie tylko efekty końcowe
- Mów nie wiem, gdy naprawdę nie wiesz
Efekt szefa kuchni
Najlepsze restauracje mają otwarte kuchnie, gdzie widać jak powstają dania. W biznesie jest podobnie – im więcej pokazujesz zaplecza, tym większy zyskujesz autorytet.
Co pokazywać | Przykład | Efekt |
---|---|---|
Narzędzia pracy | Swój system organizacji zadań | Pokazujesz metodykę |
Prawdziwe dane | Screeny z Analytics (nawet te słabe) | Budujesz zaufanie |
Proces twórczy | Kilka wersji projektu przed finalną | Uczysz innych myślenia |
Autorytet to nie popularność
Mój znajomy ma 50 tysięcy obserwujących na LinkedIn. Inny – zaledwie 3 tysiące. Któryś z nich jest częściej zapraszany na płatne wykłady? Ten drugi. Bo gdy publikuje post, pod sporem pojawiają się komentarze dyrektorów dużych firm z konkretnymi pytaniami.
Jak sprawdzić swój rzeczywisty wpływ?
- Ile osób pisze do Ciebie z prośbą o radę w konkretnej sprawie?
- Jak często ktoś powołuje się na Twoje metody bez Twojej zachęty?
- Czy jesteś zapraszany jako ekspert, czy tylko jako osoba z followersami?
Pułapka autorytetu
Jest też ciemna strona bycia uznanym ekspertem. Znam konsultanta, który tak bardzo obawia się naruszyć swoją markę osobistą, że od lat mówi tylko o jednym, bezpiecznym temacie. Inny specjalista od employer brandingu przyznał mi, że boi się publikować o nowych trendach – A co jeśli się mylę?
Autorytet nie powinien być więzieniem. Jak zachować elastyczność?
- Wyznaczaj sobie laboratoria – przestrzeń, gdzie testujesz nowe pomysły
- Współpracuj z młodszymi specjalistami – ich świeże spojrzenie jest bezcenne
- Przyznawaj się do zmiany zdania – to oznaka rozwoju, nie słabości
Zaczynaj małe, myśl strategicznie
Gdy zaczynałem budować swoją pozycję, popełniłem błąd – chciałem od razu uczyć innych wszystkiego o marketingu. Dopiero gdy zawęziłem niszę do komunikacji dla startupów technologicznych, zacząłem być traktowany poważnie.
Jak zacząć?
- Znajdź mikro-niszę (np. nie marketing, ale email marketing dla klinik weterynaryjnych)
- Przeanalizuj 10 konkretnych przypadków z tej branży
- Stwórz darmowe narzędzie rozwiązujące ich problem (checklista, szablon, kalkulator)
- Poproś o feedback i udoskonal swoje rozwiązanie
Kiedy autorytet staje się ciężarem
Bycie tym od… bywa męczące. Pewien doradca strategiczny wyznał mi: Najgorsze są spotkania towarzyskie, gdzie każdy oczekuje, że będę rozdawał darmowe konsultacje.
Jak chronić swoje zasoby?
- Wyznaczaj granice (Chętnie pomogę, ale takie konsultacje zwykle płatne)
- Twórz zasoby, do których możesz odsyłać (artykuły, narzędzia)
- Naucz się mówić To wykracza poza moją specjalizację
Najważniejsza lekcja
Pewna kobieta na warsztatach powiedziała mi coś, co zmieniło moje myślenie: Autorytet to nie to, co o sobie mówisz. To to, co inni mówią o Tobie, gdy Cię nie ma w pokoju. Kilka miesięcy później, przypadkiem usłyszałem, jak ktoś cytował moją metodę – nie znając nawet mojego nazwiska. To był najlepszy komplement w mojej karierze.
Dziś wiem, że prawdziwy autorytet zostawia ślad – w metodach, które przyjmują się w branży, w sposobie myślenia, który inspiruje innych. I to jest coś, czego nie da się zbudować w miesiąc. Ale warto pracować latami.